272Views
Jednym z rozwiązań, jakie wykorzystujemy w pracy, w nagłych sytuacjach jest urlop na żądanie. Przysługuje on każdemu pracownikowi zatrudnionemu w oparciu o umowę o pracę. Zepsuje nam się samochód, dojdzie do zalania mieszkania, rozchoruje nam się dziecko, zdarzy się wypadek… Niestety, wielu pracujących, którzy zmagają się z nieżyczliwym szefostwem, wykorzystuje urlop na żądanie a właściwie prawo do niego w sytuacji, gdy przełożony notorycznie odmawia im urlopu przeznaczonego na odpoczynek, tzw. urlopu odpoczynkowego.
Kwestię urlopu na żądanie reguluje art. 167 Kodeksu Pracy. Jest to czas wolny wyłączony ze wspomnianego już urlopu wypoczynkowego. Pracownik może lecz nie musi wykorzystywać przysługujących mu czterech dni w ciągu roku, które składają się na urlop na żądanie. Jeżeli już chce go wykorzystać, może to zrobić w dowolnym dla siebie momencie. Prawo do urlopu na żądanie, który nie został wykorzystany w danym roku, nie przechodzi na rok następny. Z pierwszym dniem kolejnego roku, który następuje, pracownikowi przysługuje nadal cztery dni urlopu na żądanie. Prawo do skorzystania z niego z roku poprzedniego tym samym przepada.
Mówiąc obrazowo, jeżeli w 2019 roku wykorzystałeś tylko jeden dzień urlopu na żądanie, to w 2020 roku, nie możesz dodatkowo wykorzystać pozostałych trzech dni, które pozostały Ci z roku 2019. Każdego roku maksymalnie przysługuje Ci, jako pracownikowi, cztery dni takiego urlopu. Urlop na żądanie jest zawsze urlopem płatnym, co oznacza, iż osoba zatrudniona podczas nieobecności w pracy, zachowuje pełne prawo do wynagrodzenia.
Czy pracodawca może odmówić nam urlopu na żądanie? Może, ale tylko w określonych prawem sytuacjach. Jedną z nich jest taka, kiedy pracownik zgłasza urlop po tym, jak go już wykorzystał. Czyli urlopem na żądanie usprawiedliwia swoją nieobecność w pracy. Nie można najpierw iść na urlop a dopiero potem go zażądać! Urlop na żadanie zgłaszamy najpóźniej w tym samym dniu, w którym nie stawiamy się w pracy. Jeżeli robimy to później, pracodawca ma prawo odmówić nam udzielenia urlopu na żądanie za dzień naszej nieobecności.
Kolejną sytuacją, kiedy szef ma prawo odmówić nam urlopu na żądanie jest taka, kiedy nasza nieobecność w firmie lub zakładzie mogłaby zaszkodzić ciągłości wykonywanej pracy. Dotyczy to najczęściej obsługi maszyn produkcyjnych i sytuację, w której brak pracownika obsługującego dany sprzęt wpłynąłby na zastój całej produkcji.
Kiedy dojdzie do czegoś takiego, że w firmie powstanie awaria sprzętu, którą może naprawić tylko ten konkretny pracownik a on zwraca się do szefa z prośbą o urlop na żądanie, wówczas taka prośba może zostać również nieuwzględniona. Chyba, że po odpowiednio wcześniejszym zgłoszeniu tego faktu, uda się znaleźć tymczasowe zastępstwo.
By móc skorzystać z urlopu na żądanie, należy zgłosić się w tej sprawie do swojego pracodawcy. Należy to uczynić najpóźniej do dnia w którym chce się go wykorzystać, koniecznie przed przystąpieniem do pracy, przed jej rozpoczęciem. Formalnie wystarczy złożyć wniosek urlopowy, w którym należy zaznaczyć, że wykorzystujemy tym samym urlop na żądanie. Należy pamiętać by o swoich planach urlopowych na żądanie poinformować odpowiednio wcześniej.
Jeżeli poinformujemy pracodawcę odpowiednio wcześniej, wówczas pozwolimy mu przeorganizować pracę zakładu (jeżeli zajdzie taka konieczność) bo jasną sprawą jest, że pracodawca z powodu naszej nieobecności w pracy, nie może zamknąć całej firmy czy fabryki. Myśląc o sobie, pomyślmy też o innych.